Z dość sporą czułością - jak na ciebie - spojrzałeś na "starego Moralesa" - bohatera "Jedenaście", i jego poglądy PiS-owskie. Czyżbyś się robił na starość coraz bardziej konserwatywny?
Ale z drugiej strony wyśmiewam ewolucję jego myślenia, która doprowadziła go do takich poglądów. Więc nie jest to aż takie ciepłe. Z drugiej strony piszę też ciepło, bo znam takich ludzi i czasem ich lubię, choć uważam też, że to myślenie jest obarczone pewnymi skazami i te skazy jednak w powieści obśmiewam. Ale trzeba przyznać, że Morales jest tak pięknie oldschoolowy... O negatywnych postaciach też można ciepło pisać. Tak piszę też o panu Wiesiu, który jest przedstawicielem lewicującej młodzieży, i wśród nielicznych czytelników tej powieści ma już paru fanów…
Bo jest rzeczywiście postacią przecudnej urody. To samo można zresztą powiedzieć o jego poglądach.
No bo Wiesiu jest zlepkiem wszystkich kretynizmów i śmieszności lewicowego sposobu myślenia. Bredzi tak, jak bredzi młodzież i ma takie zainteresowania jak młodzież. On jest taki jak dziennikarze działu kultury w krakowskim dodatku "Gazety Wyborczej". Młodzi ludzie, którzy piszą o młodzieżowych klubach, różnych dziwacznych wystawach w galeriach, młodym teatrze i literaturze (najchętniej tej wydawanej przez wydawnictwo Ha-art.) i każde barachło łykają bezkrytycznie. I oni wygadują właśnie takie rzeczy jak pan Wiesiu, w tej postaci nie ma fikcji.
Jego opowieść o "Tygodniku Powszechnym" jako organie młodej lewicy jest rzeczywiście powalająca…
I co zabawne, w jakimś sensie też prawdziwa. Zetknąłem się z takim myśleniem. Ci młodzi lewicowcy myślą w przekomiczny sposób. Przypominam wszystkim, że jest to pismo, którego przed laty naczelnym był Jerzy Turowicz! Są pewne wartości i byle gnój nie może ich dezawuować.


[za: "Ja zawsze kłamię", z Marcinem Świetlickim rozmawia Mirosław Spychalski, "Dziennik"]

0 Response to "LXXIII Przekomiczne myślenie młodych lewicowców"