{Dawno mnie tutaj nie było, bo też trudno prowadzić bloga żyjąc od kilku miesięcy w trybie offline, które to życie tylko częściowo było moim własnym wyborem. No, ale mniejsza ze mną. Chwilowy powrót spowodowany oczywiście śmiercią mojego pierwszego chyba prawdziwego idola dzieciństwa. Wszelkiego rodzaju sentymentalne wspominki sobie daruję, choć korci, ale zalew takowych ze wszystkich stron jednak dość skutecznie, przynajmniej póki co, demobilizuje. Wybrałem filmik nieprzypadkowy, może nie do końca właściwy w tych dniach, ale znaczący. Polecam uważnie obejrzeć "epizod z dziewczyną", szczególnie jej oderwanie od Michaela w okolicach trzeciej minuty - GW}