(fot. Jarosław Borowiec)
To relatywne pozycyjne wzmocnienie się Gowina (przypominam: mąż opatrznościowy „Rzepy”, Kościoła, sytuacyjny sojusznik Schetyny, który będzie go używał jako gustownego konserwatywnego młoteczka na Palikota, myślę że nawet Tusk ma nadzieję przeprowadzić dzięki Gowinowi do Platformy całą „biznesową” frakcję katolickiej prawicy),jest interesujące z innego jeszcze powodu. Jeszcze raz potwierdza moje głębokie przekonanie, że niezależnie od mitycznych 13 procent Napieralskiego, Polska po Smoleńsku, podzielona pomiędzy PO i oszalały od bólu PiS, jest bardziej przesunięta na prawo, niż była przed KATASTROFĄ. Posmoleńską Polską, jak pokazały słynne negocjacje w sprawie krzyża na Krakowskim Przedmieściu, nie sposób rządzić bez wcześniejszego porozumienia warszawskiej kurii i harcerzy. Wyobraźmy sobie, co będzie, jeśli ten sam skład zajmie się negocjowaniem parytetów albo In vitro?


Całość felietonu Cezarego Michalskiego pt. Życie bez opozycji i inne szkice na stronie KP. 
Pomijając aspekty religijno-moralne, które powstrzymywałyby ogromną większość z nas przed jakimkolwiek ciosem w Kościół, to takie uderzenie byłoby zwykłą polityczną głupotą. Kościół w Polsce ma 1000 lat i wszyscy, którzy z nim walczyli, źle na tym wyszli.


Fragment rozmowy Tomasza Machały z Jarosławem Gowinem, "Wprost" nr 31/2010, s. 20.
Może jako naród jesteśmy OK, ale jako społeczeństwo to już do dupy. Pokaż mi drugie z tyloma wadami, bo jest homofobiczne, antysemickie, leniwe, głupie, brudne, tandetne, nieufne, rozalkoholizowane, pełne ignorancji politycznej, ignorancji w ogóle, ma poczucie wyższości wobec Rosjan, Czechów... Chrześcijański raj na ziemi.


Fragment wywiadu Najsztuba z Kubą Wójewódzkim, "Wprost" nr 31/2010, s. 38.
Przede wszystkim więc docelowa czytelniczka cosmo-seksprzewodników jest heteroseksualną kobietą zainteresowaną heteroseksualnymi mężczyznami. Z lektury kolejnych tomów domyśliłem się także, że nie darzy ona wielkim szacunkiem feministek, a ewentualne zarzuty o seksizm ani ją ziębią, ani grzeją. Sensem życia cosmo-czytelniki jest mężczyzna. Lub, ewentualnie, wielu mężczyzn. Żyć to zadowalać swojego ukochanego, zapewniać mu „nieziemskie orgazmy” i „gigantyczne odloty”, regularne wizyty w „orgazmicznym raju” oraz spełnianie „najtajniejszych i najostrzejszych męskich pragnień, które wyjęłyśmy prosto z męskich ust”. Zaspokojenie zmysłów kochanka to najskuteczniejsza metoda na długi i udany związek, a jeśli przy okazji uda się ci, czytelniczko, zadowolić samą siebie, możesz już mówić o pełni szczęścia.


Całość felietonu do przeczytania na łamach "Dwutygodnika".
Archidiecezja krakowska poinformowała też na swojej stronie internetowej, że w ubiegły weekend w intencji usunięcia dopalaczy z miasta odbyły się w Nowym Targu modlitwy: "Ponad 300 osób przeszło ulicami Nowego Targu w marszu przeciwko handlowi dopalaczami. Uczestnicy marszu modlili się przed punktami sprzedaży środków odurzających.
Marsz poprzedziła msza święta w kościele św. Katarzyny. (...) Po liturgii ponad 300 osób z różańcami w rękach i transparentami wyruszyło na ulice Nowego Targu. Mieszkańcy przeszli przez Rynek, zatrzymując się przed sklepami, gdzie sprzedawane są dopalacze. (...) Marsz zakończył się przed kościołem pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa".
Ks. Marian Wanat, proboszcz z nowotarskiej parafii św. Katarzyny, który zorganizował modlitwy "o oczyszczenie miasta od handlu narkotykami i pochodnymi oraz uwolnienie od zniewolenia", o ludziach sprzedających dopalacze mówi, że "handlują śmiercią".


[za: gazeta.pl]