Przede wszystkim więc docelowa czytelniczka cosmo-seksprzewodników jest heteroseksualną kobietą zainteresowaną heteroseksualnymi mężczyznami. Z lektury kolejnych tomów domyśliłem się także, że nie darzy ona wielkim szacunkiem feministek, a ewentualne zarzuty o seksizm ani ją ziębią, ani grzeją. Sensem życia cosmo-czytelniki jest mężczyzna. Lub, ewentualnie, wielu mężczyzn. Żyć to zadowalać swojego ukochanego, zapewniać mu „nieziemskie orgazmy” i „gigantyczne odloty”, regularne wizyty w „orgazmicznym raju” oraz spełnianie „najtajniejszych i najostrzejszych męskich pragnień, które wyjęłyśmy prosto z męskich ust”. Zaspokojenie zmysłów kochanka to najskuteczniejsza metoda na długi i udany związek, a jeśli przy okazji uda się ci, czytelniczko, zadowolić samą siebie, możesz już mówić o pełni szczęścia.


Całość felietonu do przeczytania na łamach "Dwutygodnika".

0 Response to "Cytujemy własne (20): Zdychaj i jęcz, czyli seks według "Cosmo""