Lubimy punktowe reflektory błądzące po cmentarzach, dekorowanie zmarłych medalami, przypinanie orderów do zetlałych trumien; jak najsłuszniej wyjaśniamy w nieskończoność niejasne okoliczności niektórych śmierci ważnych i męczeńskich; wielbimy gwarzyć o zwłokach świętych: gdzieżby je umieścić, za jakim szkłem maksymalnie przezroczystym, by ich życie pośmiertne było wyraźniejsze, czy serce z piersi z największą, ma się rozumieć, czcią wyjąć i na jakimś eksponowanym postumencie - by jego bicie wiekuiste było dobrze widoczne - postawić. [...]
Bez przerwy jest u nas nadmierność - nadmierność katolików albo nadmierność moich współbraci, albo nadmierność kibiców, albo nadmierność tropicieli prawdy, albo nadmierność fałszerzy dziejów, albo nadmierność znawców wszystkiego, albo nadmierność żałobników, albo nadmierność nieboszczyków, albo nadmierność mediów. [...]
Na Boga! Dlaczego wymiar dzieła literackiego ma być sprowadzony do prostackiej deklaracji politycznej? Jedyne języki, jakie rozróżniamy, to są języki polityczne? No kurwa! Nie mówię: 'Żyjmy normalnie'. Nie jestem liderem żadnej partii politycznej. Jestem w domenie widm i mam nadzieję, że widma będą rządzić Polską. Przynajmniej częściowo. Nie chcę amnezji. Niech Pan Bóg broni przed normalnością.


[Wieża Babel kontra Arka Noego, z Jerzym Pilchem rozmawia Henryk Pomorski, Gazeta Wyborcza, "Wysokie Obcasy", 7 czerwca 2008]

0 Response to "XXI Widma rządzące Polską"