Kanon jest dziś, w moim przekonaniu, wyłącznie martwym obiektem wzdychań inteligentów, dlatego uważam, że nie istnieją książki, które powinni przeczytać wszyscy. Wszyscy to czytają Janusza L. Wiśniewskiego czy Katarzynę Grocholę. Widocznie to oni są dla wszystkich.

Literatura była dla mnie zawsze czymś niszowym, elitarnym, i to jest drugi powód, dla którego nie uważam, że cały naród powinien znać jedno i to samo. Poza oczywiście piosenkami z Opola. Bo to właśnie imprezy muzyczne i wielkie spędy piłkarskie konsolidują kulturowo naród. Oczywiście cenię dokonania polskiej prozy, poezji, dramatu, ale jestem pewien, że więcej osób zna tegoroczny radiowy przebój lata niż "Bogurodzicę" czy hymn narodowy. Uważam za niesmaczne oświadczenia w stylu: wszyscy Polacy wraz z Polkami mają znać "Bogurodzicę", "Treny" Kochanowskiego czy cokolwiek innego.

[Michał Witkowski, Kanon to obiekt westchnień inteligentów, dziennik.pl]

0 Response to "CXX Cały naród powinien znać piosenki z Opola, a nie "Bogurodzicę""