miało być tak, że się przenoszę na zupę, ale póki co jeszcze nie odkryłem, by można tam wyeksportować niniejszego blogaska z jego kilkoma setkami notek (póki co odkryłem, że nie można tego zrobić), więc zostaję przy blogspocie, bo mi jednak żal porzucać to wszystko, co w archiwum po prawej stronie. jeżeli jeszcze ktoś w ostatnich tygodniach wracał tutaj z nadzieją, że coś się w tym miejscu w końcu ruszy, niech wie, że tak będzie w istocie. przykłady poniżej. nie mogę w tym momencie obiecać, że to powrót do regularnego prowadzenia op.cit., bo w dalszym ciągu sporo życiowych zapętleń i zamętów, ale jest to możliwe. więc proszę was, wierni wyznawcy, zaglądajcie tutaj czasami, bo nie wiecie czy wasz autor nie będzie chciał was jeszcze kilka razy zaskoczyć.
aha, moja zupa, choć raczej będzie służyła jako kocioł, do którego spływać będą ścieki z twittera, blipa czy last.fm istnieje i jeśli ktoś byłby napalony na degustację to proszę bardzo:

http://innymislowy.soup.io/


- GW, wasz nieregularny redaktor inteligenckiego szmatławca.

0 Response to "[moja zupa]"