Hipsterski Animal Collective zbyt hałaśliwy i/lub bez jaj?
Dresiarskie techno Clarka nie dla ciebie?
Pretensjonalne Natural Snow Buildings przehajpowane i nużące?
Pseudoprogresywn Mastodon stracił moc i nie porwał?
A może zawiódł nowy Converge z chujowymi solówkami?
Że Flaming Lipsy nudne i za długie?
Greymachine hałasem dla hałasu?
Brand New pedalskie?
Przy Mount Eerie zasypiasz?
Sunn O))) za bardzo buczy i nawet megszentségteleníthetetlenségeskedéseitekért nie rusza?
Nie martw się. Jacek uratuje. Jacek zrobi dobrze. Jacek potrafi. Jacek jest remedium.
Jacek 2009.



[za: RYM; pod tym linkiem także inne, nie mniej zabawne hype-recenzje "2009" Stachursky'ego]

0 Response to "CCXLIX Stachursky, człowiek-metafora, czyli o nowej płycie Jacka"