W Wielkiej Brytanii, gdzie odnotowuje się ciągle kolejne przypadki zachorowań na świńską grypę, w walkę z chorobą postanowili włączyć się duchowni. W związku z tym, z kościołów zniknie woda święcona, która zdaniem epidemiologów jest prawdziwym siedliskiem różnego rodzaju drobnoustrojów. Anglikański biskup, John Gladwin, tłumaczy: „Woda w kropielnicy może łatwo stać się źródłem zarażenia i środkiem szybkiego rozprzestrzeniania się świńskiej grypy”.

Ponadto zalecono księżom, aby odwiedzając parafian w domach, byli uzbrojeni w maski ochronne oraz rękawiczki, a także zasugerowano wiernym omijanie z daleka świątyń, jeśli zaobserwują u siebie niepokojące objawy. Duchowni zachęcają jednocześnie, aby zakażone osoby nie traciły stałego kontaktu z kościołem. Sugerują telefoniczne rozmowy z księżmi oraz odwiedzanie stron internetowych lokalnych parafii, jako zastępstwo regularnych wizyt w świątyni.

W Polsce także należałoby zbadać próbkę wody pobranej z kamiennej misy w dowolnie wybranym kościele. Idziemy o zakład, że to siedlisko drobnoustrojów zostawianych tam przez niczego nie podejrzewających wiernych. Ostatnie tego typu badania przeprowadzono w 2002 roku. Próbki wody zostały pobrane z kropielnic na Jasnej Górze. Wyniki jakie uzyskali biolodzy, a opublikował tygodnik „Fakty i mity”, są przerażające – 20 różnych kolonii bakterii coli oraz obecność paciorkowca kałowego to tylko wstęp do całej listy drobnoustrojów bytujących w święconej wodzie. Laborantka w rozmowie z gazetą skwitowała: „To nie woda, ale jakaś chorobotwórcza mieszanina strasznych jadów”. Z niecierpliwością czekamy na reakcję Sanepidu.


[za: papilot]

0 Response to "CXCVII Woda święcona a zarazki (#omg)"