Nie wiem jak wypadło to w telewizji, ale 165 złotych wydane na bilet oceniam jako najgłupszą inwestycję życia. Po to by na żywo oglądać drewniaków równie mogłem udać się mecz okolicznych LZSów. Nie rozumiem jednego - Ubekistan liczący bez mała 40 milionów nie jest w stanie wystawić drużyny na poziomie IV ligi mikroskopijnej Holandii.
W III Rzeszy Kiszczakowej nie funkcjonuje nic.
Sportowcy jeśli osiągają już sukcesy to wbrew rządzącym, a już na pewno nie przy ich pomocy.
Złoty medalista olimpijski w skokach trenuje je na korytarzach. Mistrzyni świata rzuca młotem pod mostem.
Nie ma dróg i parkingów. Powrót z Chorzowa do Gliwic (około 20 km)zajął 2 i pół godziny. Gdyby kibice w Niemczech po ligowym meczu ( a mają zwykle tyle samo widzów co ten wczorajszy na Śląskim) musieliby wracać w takim czasie -na mecze nie przychodziłby nawet kulawy pies.
Swoją drogą pozostaje kultura kibicowania.
Na stadionie "śpiewa się" przemiennie Mazurka Dąbrowskiego z "jebać PZPN". "Do boju" - z " kto nie skacze ten z policji". Koło mnie siedział ojciec z może dziesięcioletnim dzieckiem - a tatuś darł się do Irlandczyka schodzącego z boiska (niezłego -strzelca bramki) -"wypierdalaj". Zresztą skandował to cały stadion.
Po wczorajszych naukach od narodu ubekistańskiego i jego kopaczy doszedłem do następującego wniosku:
Jebać to państwo.
Wypierdalać z taką demokracją.


[za: forum Frondy]

0 Response to "CCI Byłem na meczu Ubekistanu z Irlandią"