Czasami ktoś tutaj puka

Słońce przywlekło tu ze wschodu jakąś
dziwną chorobę. Coraz krótsze dni wypełnione
białym kaszlem burz. Mniej czasu na życie.

Muszę być w kilku miejscach naraz, żeby
się nie zdradzić. Cień mam szczelnie owinięty
w folię, z piwnicy zrobiłem sobie dom.

Czasami ktoś tutaj puka - patrzę wtedy
w szczelinę pomiędzy cegłami. Jak kwitnie
tam kurz? Zupełnie tak samo jak tkają się
pajęczyny w kątach - pięknie. Narobiło się
dużo szumu. Czasami ktoś tutaj puka
i cienka szybka drży, żarówka dynda
na drucie jak maleńka czaszka.

Kiedy się przepali, zniknę.


[Sławomir Elsner, Antypody, Biuro Literackie, Wrocław 2008; ponownie zapraszam też do zapoznania się z krótkimi komentarzami na temat tomu, wśród których oczywiście i komentarz niżej podpisanego: http://biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=100&co=txt_1721 ]

0 Response to "XXXVIII Narobiło się dużo szumu"